Rozdział 35 .
MISIA – ale jak to będzie ? przecież wy macie koncery .
NIALL- a jak ma być ?
MISIA – wy będziecie grali koncerty , a ja będę siedziała
sama w zamknięciu .
NIALL – nie będziesz .
MISIA – tak myślisz ? myślisz , że wyjdę sama na ulicę ?
NIALL – przestań tak mówić , wiem że się boisz , ale nie
musisz się izolować od świata .
MISIA – muszę , a nie mogę .
NIALL – nie musisz . Przecież powiedziałem ci , że zawsze
cie obronię .
MISIA – nie jesteś w stanie zawsze .
W końcu tak się wzruszyłam
, że nie byłam w stanie prowadzić dalej tą rozmowę . Zakończyłam ją , i
wtulona w Nialla zasnęłam .
*następnego ranka*
Obudziłam się już , jednak Nialla koło mnie nie było . Nie
wiedziałam gdzie jest , zobaczyłam
tylko moją walizkę stojącą przy drzwiach
. Ucieszyłam się, że ktoś
spakował mi rzeczy za mnie . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic . Miałam
trochę lepszy humor niż w poprzednich dniach. Przebrałam się i wyszłam z pokoju
. Na korytarzu zobaczyłam kilku ochroniarzy , którzy znosili nasze walizki , i wtedy mi się przypomniało że dzisiaj
lecimy , na śmierć zapomniałam . Stałam i wpatrywałam Się w tych ochroniarzy ,
wyobrażam sobie że wyglądało to dość dziwnie . Ale co tam , chwilkę po tym
ujrzałam Nialla , który szedł uśmiechnięty w moją stronę . Dał mi buzi i zaczął
tak namiętnie całować, że prawie się wywaliłam jednak chłopak złapał mnie w
pasie i weszliśmy do środka . Boże ,
zaczęło się .Całował Mie dalej , dalej i dalej . Byłam a niebie . Jednak nagle
coś znów się stało , znów wszystkie
wspomnienia wróciły. Przerwałam . :
MISIA – przepraszam .
NIALL - oj Tam kotku
, nic się nie stało .
MISIA- na pewno ?
NIALL – jasne , nie martw się , tylko chodź idziemy już na
śniadanie na dół do bufetu , bo głodny jestem ,
MISIA- nie tylko ty
głodomorku .
NIALL – o jak miło .
Blondas złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do windy . W
windzie Niall dał mi strasznie namiętnego buziaka a ja go odwzajemniłam . Gdy
byliśmy już na dole , i drzwi od niej otworzyły się , my dalej się całowaliśmy , a ja tylko usłyszałam głos :
ZAYN - o proszę , co tu się wyrabia. Wszyscy na was czekają.
MISIA –upps .
NIALL – już idziemy .
Wyszliśmy z windy , szliśmy trzymając się za rękę . Nie mogłam powstrzymać swojego śmiechu ,
gdyż szedł koło mnie Zayn ,który cały
czas się uśmiechał i kpił z czegoś. Poteem kapnęłam się że to z nas , ale co
tam , trudno . Gdy weszliśmy do bufetu ,Lou siedział i obżerał się marchewkami .
Zaśmiałam się , :
MISIA – hej wszystkim .
HAZZA – hej .
LOU – o kurde , Liam zrób coś , krz . . krz… krztuszę cie
chłopie . ratuj .
Nia mogłam się nie zaśmiać
wybuchnę łam śmiechem i dodałam .
MISIA- Liam ratuj go
, nie widzisz , że on umiera .
NIALL – daj mu buzi to go uspokoi .
LIAM - miałbym
zdradzić z Lou Danielle ? , zawsze
chętnie .
Liam zaczął się wygłupiać i w końcu dał mu buzi . A Lou jak
na pstryknięcie palcem , od razu
przestał .
ZAYN - ty debilu ,
udawałeś .
LOU – jasne, przecież
Liam bez powodu nie dał by mi buzi . Zwariowałeś .
ZAYN - a no też
fakt.
Usiedliśmy razem i zaczęliśmy jeść śniadanie . Świetnie się
bawiliśmy . Po śniadaniu , wszyscy udaliśmy się do samochodu , żeby udać się
lotnisko . W aucie , cały czas wszyscy się wygłupiali . Lou opowiadał swoje historie życiowe , z kim
on to się nie całował i takie tam . Zayn siedział i przeglądał się w dwóch
lusterkach na raz i dodatkowo w szybcie samochodu . Hazza siedział i gapił się w swojego laptopa , gdyż czytał
tweety od fanów i coś go tam rozśmieszyło , to zaczął się śmiać . Liam
rozmawiał przez fona z Danielle i cały czas mówił jej jak bardzo ją kocha . A
Niall siedział i śmiał się z nich wszystkich jak głupi , a ja byłam wtulona w
blondasa . Gdy dotarliśmy na lotnisko , był tam straszny tłok . Nie mówiąc nic
chłopcom ani ich ochroniarzom udałam się do toalety .
powiem trzy słowa jak zwykle super . !
OdpowiedzUsuńczekam na następny zapraszam też do mnie http://directionersx8.blogspot.com/
Dzięki . <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń