Strony

czwartek, 26 kwietnia 2012


Rozdział 35  .


MISIA – ale jak to będzie ? przecież wy macie koncery .
NIALL- a jak ma być ?
MISIA – wy będziecie grali koncerty , a ja będę siedziała sama w zamknięciu  .
NIALL – nie będziesz .
MISIA – tak myślisz ? myślisz , że wyjdę sama na ulicę ?
NIALL – przestań tak mówić , wiem że się boisz , ale nie musisz się izolować od świata .
MISIA – muszę , a nie mogę .
NIALL – nie musisz . Przecież powiedziałem ci , że zawsze cie obronię .
MISIA – nie jesteś w stanie zawsze .
W końcu tak się wzruszyłam  , że nie byłam w stanie prowadzić dalej tą rozmowę . Zakończyłam ją , i wtulona w Nialla zasnęłam  .


*następnego ranka*

Obudziłam się już , jednak Nialla koło mnie nie było . Nie wiedziałam gdzie jest   , zobaczyłam tylko moją walizkę stojącą przy drzwiach  . Ucieszyłam się,  że ktoś spakował mi rzeczy za mnie . Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic . Miałam trochę lepszy humor niż w poprzednich dniach. Przebrałam się i wyszłam z pokoju . Na korytarzu zobaczyłam kilku ochroniarzy , którzy  znosili nasze walizki  , i wtedy mi się przypomniało że dzisiaj lecimy , na śmierć zapomniałam . Stałam i wpatrywałam Się w tych ochroniarzy , wyobrażam sobie że wyglądało to dość dziwnie . Ale co tam , chwilkę po tym ujrzałam Nialla , który szedł uśmiechnięty w moją stronę . Dał mi buzi i zaczął tak namiętnie całować, że prawie się wywaliłam jednak chłopak złapał mnie w pasie i weszliśmy do środka . Boże  , zaczęło się .Całował Mie dalej , dalej i dalej . Byłam a niebie . Jednak nagle coś znów się stało  , znów wszystkie wspomnienia wróciły.  Przerwałam . :
MISIA – przepraszam .
NIALL  - oj Tam kotku , nic się nie stało .
MISIA-  na pewno ?
NIALL – jasne , nie martw się , tylko chodź idziemy już na śniadanie na dół do bufetu , bo głodny jestem ,
MISIA-  nie tylko ty głodomorku .
NIALL – o jak miło .
Blondas złapał mnie za rękę i razem poszliśmy do windy . W windzie Niall dał mi strasznie namiętnego buziaka a ja go odwzajemniłam . Gdy byliśmy już na dole , i drzwi od niej otworzyły się , my dalej się całowaliśmy  , a ja tylko usłyszałam głos :
ZAYN  - o proszę  , co tu się wyrabia.  Wszyscy na was czekają.
MISIA –upps .
NIALL – już idziemy .
Wyszliśmy z windy , szliśmy trzymając się za rękę  . Nie mogłam powstrzymać swojego śmiechu , gdyż szedł koło mnie Zayn  ,który cały czas się uśmiechał i kpił z czegoś. Poteem kapnęłam się że to z nas , ale co tam  , trudno  . Gdy weszliśmy do bufetu  ,Lou siedział i obżerał się marchewkami . Zaśmiałam się , :
MISIA – hej wszystkim .
HAZZA – hej .
LOU – o kurde , Liam zrób coś , krz . . krz… krztuszę cie chłopie . ratuj .
Nia mogłam się nie zaśmiać  wybuchnę łam śmiechem i dodałam .
MISIA-  Liam ratuj go , nie widzisz , że on umiera .
NIALL – daj mu buzi to go uspokoi .
LIAM  - miałbym zdradzić z Lou Danielle ?   , zawsze chętnie .
Liam zaczął się wygłupiać i w końcu dał mu buzi . A Lou jak na pstryknięcie palcem  , od razu przestał .
ZAYN  - ty debilu , udawałeś .
LOU – jasne,  przecież Liam bez powodu nie dał by mi buzi . Zwariowałeś .
ZAYN  - a no też fakt. 
Usiedliśmy razem i zaczęliśmy jeść śniadanie . Świetnie się bawiliśmy . Po śniadaniu , wszyscy udaliśmy się do samochodu , żeby udać się lotnisko . W aucie , cały czas wszyscy się wygłupiali .  Lou opowiadał swoje historie życiowe , z kim on to się nie całował i takie tam . Zayn siedział i przeglądał się w dwóch lusterkach na raz i dodatkowo w szybcie samochodu . Hazza siedział  i gapił się w swojego laptopa , gdyż czytał tweety od fanów i coś go tam rozśmieszyło , to zaczął się śmiać . Liam rozmawiał przez fona z Danielle i cały czas mówił jej jak bardzo ją kocha . A Niall siedział i śmiał się z nich wszystkich jak głupi , a ja byłam wtulona w blondasa . Gdy dotarliśmy na lotnisko , był tam straszny tłok . Nie mówiąc nic chłopcom ani ich ochroniarzom udałam się do toalety . 

3 komentarze: