Rozdział 38 .
*następnego poranka*
Obudziłam się , jednak nie było koło mnie Nialla , byłam
bardzo głodna , bo wczoraj nic nie zjadłam bo byłam zmęczona . Ale na stoliku w
pokoju zobaczyłam tacę pełną jedzenia . Gdy chciałam wstać z łóżka , właściwie wstawałam , to na kogoś
nadepnęłam i wtedy usłyszałam Nialla :
NIALL- aaaałłł.
Zauważyłam , że chłopak leżał na podłodze .
MISIA – przepraszam , nie zauważyłam cie .
NIALL – szkoda .
MISIA – co ty robiłeś na podłodze ?
NIALL – spałem , przecież tak mi powiedziałaś .
MISIA – głuptasie przecież ja żartowałam , nie myślałam że weźmiesz to na poważnie .
NIALL - a jednak
wziąłem .
MISIA- oj chodź tu
głuptasie .
Chłopak wstał podszedł do mnie , i ja wtedy dałam mu
namiętnego buziaka w usta . Wstałam i poszłam do stolika , bo tam było jedzenie
. Niall poszedł wziąć prysznic , a gdy tylko zniknął mi z pola widzenia usłyszałam
jak śpiewał pod prysznicem ‘ Baby ‘ Justina . Tak się zaczęłam z tego śmiać, że
aż zakrztusiłam się jedzeniem . Nie mogłam się wg opanować . Skończyłam jeść ,
i się ubrałam , a Niall wyszedł w samych bokserkach . Zauważyłam że był trochę skrępowany , gdyż
nie miał na brzuchu jakieś kaloryfera , ale co tam mi się podobał .
NIALL – co się tak na mnie paczysz ?
MISIA – boże , jaki ty jesteś . . .
NIALL- gruby ,
wiedziałem , że chcesz to powiedzieć .
MISIA – nie . Ty grubasie jesteś piękny .
NIALL – nie tak jak ty .
MISIA- przestań mi
prawić komplementy .
NIALL – będę .
MISIA – weź bo się zarumienie .
NIALL – oooo , wtedy wyglądasz tak słodko .
MISIA – tak na pewno .
Chłopak ubrał się , i razem wyszliśmy z pokoju . Poszliśmy do recepcji , wymeldować się z
pokoju i potem pojechaliśmy na lotnisko . Jechaliśmy dość krótko , jednak Niall
i tak przez Ten czas cały czas nie wypuszczał mnie ze swoich objęć . Po chwili
byliśmy już na lotnisku , był na nim straszny tłok , Niall szepnął mi do ucha :
NIALL – już cie nie zgubię .
Wtuliłam się w Nialla ,
na lotnisku wszystko poszło okej , szybko bez żadnych komplikacji wsiadliśmy do samolotu . W
samolocie przez cała drogę , a była ona
długo , albo spałam z objęciach Nialla ,
albo rozmawialiśmy .
*po przylocie*
Lot trwał dobre kilkanaście godzin , odebraliśmy swoje
bagaże i czekaliśmy na chłopców na lotnisku, cały czas w swoich objęciach .
Nagle ujrzałam Zayna , który biegł w
moją stronę , zadowolony, potem ujrzałam resztę również zadowoloną .
ZAYN – ty żyjesz . Nawet nie wiesz jak się ciesze .
MISIA- oj wiem , ja też Się cieszę .
LOU – hejka .
HAZZA- siema .
LIAM – kurde , wy żyjecie ? a już myślałem , że będę czuł
się zaproszony na wasz pogrzeb .
NIALL - tak wiem jak
mnie kochasz .
MISIA- ja bardzo .
Wszyscy w dobrym humorze , opuściliśmy lotnisko . Do hotelu
jechaliśmy kilka minut , po przyjeździe chłopcy sprawdzili mnie i Nialla do
pokoju , który dla nas wynajęli . Gdy staliśmy pod drzwiami Lou przekazał nam
kluczę i powiedział parę groszy jak to on :
LOU – dzieci to dla was , nie róbcie hałasu .
Wzięliśmy klucze , weszliśmy do pokoju . Gdy tam weszliśmy
doznaliśmy szoku , pokój był cały czerwono – różowy , łóżko było w kształcie
serca , a wszędzie leżały porozsypywane
płatki róż . Ładnie tam pachniało i ogólnie było strasznie romantycznie . My z
Niallem nie mogliśmy się ogarnąć , tylko
walnęliśmy się na łóżko i śmialiśmy jak dzieci .
Więcej :) . Tak pięknie piszesz, po prostu BRAK MI SŁOW :) XXXXXXXXXX
OdpowiedzUsuńfajny :D
OdpowiedzUsuńdzięki xx
OdpowiedzUsuń