Rozdział 17.
Wracałam korytarzem do Nialla , i cały czas bardziej wmawiałam sobie , że
to on jest tu przeze mnie . Byłam zawiedziona bo zawiodłam siebie. Gdy wróciłam do Sali , czekali tam na mnie
chłopcy .
MISIA – cześć chłopcy .
HAZZA – cześć .
LOU – hej piękna .
LIAM- ooo jesteś .
MISIA – tak jestem .
HAZZA – ale fajnie .
MISIA - Harry możemy
porozmawiać , ale na osobności .
HAZZA – jasne , nie ma sprawy .
Wyszliśmy na korytarz i ja zaczęłam temat .
MISIA – Harry skończmy już z tym fochem , pogódźmy się, wybaczę ci , ale musisz mi obiecać , że
więcej takie czegoś nie zrobisz ,
obiecaj mi , proszę.
HAZZA – obiecuję , dziękuję , że mi wybaczyłaś .
MISIA – nie mogłam już dłużej dusić tego w sobie .
HAZZA – dobrze , że
sobie wszystko wyjaśniliśmy .
MISIA – chodź wrócimy do Sali .
Gdy weszliśmy :
LOU – i jak pogodzeni ?
MISIA - jasne.
LOU – miałem zapytać , właśnie jak się trzymasz ? bo my
jakoś dajemy rade .
MISIA – jest źle .
ZAYN – Lou mów za siebie
, kto daje t daje, ok. ?
LOU – dobra nie bulwersuj się tak , Jezu nic powiedzieć nie można .
ZAYN – można powiedzieć, ale to nie odpowiednia pora na
żarty .
Zayn nie mógł wytrzymać napięcia jakie panowało z Sali i
wyszedł .
LIAM – Lou mają rację , to nie odpowiednia pora na żarty . Zwolnij
.
LOU – już, już.
I wtedy nastała niezręczna cisza , którą przerwałam mówiąc :
MISIA – chciałam wam bardzo podziękować, za to że mi tak pomagacie przy Niallu , to
dla mnie naprawdę wiele znaczy . Dziękuję
. Kocham was .
LIAM – to my cię kochamy i dziękujemy , że głodomora nie
zastawiłaś samego .
LOU – tak racja .
MISIA- oj .
Louis odezwał się bardzo niechętnie , bo wiedział , że znów
coś za raz powie i będzie że to żart , on cały czas żartował . Znów
nastała cisza , tym razem siedzieliśmy w
ciszy i nic nam jej nie zakłóciło . Cały czas siedzieliśmy i patrzyliśmy się na
Nialla i modliliśmy , żeby się obudził . Wieczorem chłopcy pożegnali się ze mną i wyszli , bez Zayna , która gdzieś zwiał .
Było gdzieś około godziny 23 , kiedy nagle na sale wszedł
lekarz i zaczął mówić :
LEKARZ – zrobiliśmy jeszcze raz , szczegółowe badania i
musze coś powiedzieć .
MISIA – no niech lekarz mówi .
LEKARZ – z wyników badań wynika , że szanse na to że Niall się
kiedykolwiek obudzi są zerowe . Uważam że najlepiej było by go odłączyć od tych
maszyn i dać mu odejść spokoju .
MISIA – przepraszam ? no pan sobie chyba żartuje . Młodego
18-letniego człowieka , odłączyć os maszyn żeby odszedł ? to są jakieś kpiny , ja przepraszam bardzo ale
niech pan wyjdzie .
Lekarz nic nie powiedział
, tylko wyszedł . No to naprawdę
jakieś kpiny , on jest niepoważny, żeby
co , żeby go odłączyć od tych maszyn . Może
faktycznie było by mu lepiej , tam beze
mnie . Nie Miśka obudź się , jego świat jest tu gdzie mój , nigdzie nie będzie mu dobrze beze mnie , co
ty bredzisz debilko . Nagle do Sali wpadł Zayn .
ZAYN – nie no to już przesada , ten lekarz jest jakiś chory
, do on sobie wyobraża , chory człowiek .
MISIA - też ci
powiedział ?
ZAYN - tak , i ja
kategorycznie zabraniam . Gówno mnie
obchodzi jakie są szanse na jego wybudzenie się , on się obudzi ja to wiem , i
Misia ty też to wiesz .
MISIA - my to
wiemy.
Usiedliśmy razem z Zaynem koło siebie . Ja wyjęłam mojego tableta i znów weszłam
tylko że z Zaynem na konto Nialla i czytaliśmy wszystkie wiadomości od fanów . Przeczytałam
na głos jeden, ale bardzo piękny list od fana , który bardzo nas wzruszył . Był to list właściwie wiadomość , ale
bardzo długo . Strasznie nas to poruszyło , więc razem z Zaynem postanowiliśmy
odszukać tą fankę , gdyż mieszkała ona w Londynie .
Jakie odłączyć .?! Kurde ja tu chcę już jego wybudzenie się .! Błagam noo... kiedy się wybudzi .? :(
OdpowiedzUsuńczytaj następne rozdziały . :D
OdpowiedzUsuń