Strony

środa, 18 kwietnia 2012


Rozdział 17. 

Wracałam korytarzem do Nialla  , i cały czas bardziej wmawiałam sobie , że to on jest tu przeze mnie . Byłam zawiedziona bo zawiodłam siebie.  Gdy wróciłam do Sali , czekali tam na mnie chłopcy .
MISIA – cześć chłopcy .
HAZZA – cześć .
LOU – hej piękna .
LIAM-  ooo jesteś .
MISIA – tak jestem .
HAZZA – ale fajnie .
MISIA  - Harry możemy porozmawiać  , ale na osobności .
HAZZA – jasne , nie ma sprawy .
Wyszliśmy na korytarz i ja zaczęłam temat .
MISIA – Harry skończmy już z tym fochem , pogódźmy się,  wybaczę ci , ale musisz mi obiecać , że więcej takie czegoś nie zrobisz  , obiecaj mi , proszę.  
HAZZA – obiecuję , dziękuję , że mi wybaczyłaś .
MISIA – nie mogłam już dłużej dusić tego w sobie .
HAZZA – dobrze  , że sobie wszystko wyjaśniliśmy .
MISIA – chodź wrócimy do Sali .
Gdy weszliśmy :
LOU – i jak pogodzeni ?
MISIA  - jasne. 
LOU – miałem zapytać , właśnie jak się trzymasz ? bo my jakoś dajemy rade .
MISIA – jest źle  .
ZAYN – Lou mów za siebie  , kto daje t daje, ok. ?
LOU – dobra nie bulwersuj się tak , Jezu  nic powiedzieć nie można .
ZAYN – można powiedzieć, ale to nie odpowiednia pora na żarty .
Zayn nie mógł wytrzymać napięcia jakie panowało z Sali i wyszedł .
LIAM – Lou mają rację , to nie odpowiednia pora na żarty . Zwolnij .
LOU – już, już.
I wtedy nastała niezręczna cisza , którą przerwałam mówiąc :
MISIA – chciałam wam bardzo podziękować,  za to że mi tak pomagacie przy Niallu , to dla mnie naprawdę wiele znaczy  . Dziękuję . Kocham was .
LIAM – to my cię kochamy i dziękujemy , że głodomora nie zastawiłaś samego .
LOU – tak racja .
MISIA- oj .
Louis odezwał się bardzo niechętnie , bo wiedział , że znów coś za raz powie i będzie że to żart , on cały czas żartował . Znów nastała  cisza , tym razem siedzieliśmy w ciszy i nic nam jej nie zakłóciło . Cały czas siedzieliśmy i patrzyliśmy się na Nialla i modliliśmy , żeby się obudził . Wieczorem chłopcy  pożegnali się ze mną i wyszli  , bez Zayna , która gdzieś zwiał .
Było gdzieś około godziny 23 , kiedy nagle na sale wszedł lekarz i zaczął mówić :
LEKARZ – zrobiliśmy jeszcze raz , szczegółowe badania i musze coś powiedzieć .
MISIA – no niech lekarz mówi .
LEKARZ – z wyników badań wynika , że szanse na to że Niall się kiedykolwiek obudzi są zerowe . Uważam że najlepiej było by go odłączyć od tych maszyn i dać mu odejść spokoju .
MISIA – przepraszam ? no pan sobie chyba żartuje . Młodego 18-letniego człowieka , odłączyć os maszyn żeby odszedł  ?  to  są jakieś kpiny , ja przepraszam bardzo ale niech pan wyjdzie .
Lekarz nic nie powiedział  , tylko wyszedł .  No to naprawdę jakieś kpiny , on jest niepoważny,  żeby co , żeby go odłączyć od tych maszyn  . Może faktycznie było by mu lepiej   , tam beze mnie . Nie Miśka obudź się , jego świat jest tu gdzie mój  , nigdzie nie będzie mu dobrze beze mnie , co ty bredzisz debilko . Nagle do Sali wpadł Zayn .
ZAYN – nie no to już przesada , ten lekarz jest jakiś chory , do on sobie wyobraża , chory człowiek .
MISIA  - też ci powiedział ?
ZAYN  - tak , i ja kategorycznie zabraniam .  Gówno mnie obchodzi jakie są szanse na jego  wybudzenie się , on się obudzi ja to wiem , i Misia ty też to wiesz .
MISIA -  my to wiemy. 
Usiedliśmy razem z Zaynem koło siebie  . Ja wyjęłam mojego tableta i znów weszłam tylko że z Zaynem na konto Nialla i czytaliśmy wszystkie wiadomości od fanów . Przeczytałam na głos jeden,  ale bardzo piękny  list od fana , który bardzo nas wzruszył  . Był to list właściwie wiadomość , ale bardzo długo . Strasznie nas to poruszyło , więc razem z Zaynem postanowiliśmy odszukać tą fankę , gdyż mieszkała ona w Londynie . 

2 komentarze:

  1. Jakie odłączyć .?! Kurde ja tu chcę już jego wybudzenie się .! Błagam noo... kiedy się wybudzi .? :(

    OdpowiedzUsuń
  2. czytaj następne rozdziały . :D

    OdpowiedzUsuń